czwartek, 28 marca 2013

Pechowa (a może szczęśliwa?) osiemnastka. Part 1~ Mrs. Hooly

-Jest! Nareszcie!- wyszłam z salony fryzjerskiego w podskokach. Nareszcie przefarbowałam włosy na czerwono. To było jedno z mich marzeń. Teraz idę na podbój sklepów. Zamierzam obkupić się jak nigdy dotąd. W końcu osiemnastkę ma się tylko raz, prawda?
***
-To już dzisiaj, rozumiesz?! Nie mogę się doczekać.- wrzeszczałam do słuchawki.
-Kinga uspokój się. Zachowaj siły na wieczór.- mówiła spokojnie Monika, ale ja byłam zbyt podekscytowana żeby jej słuchać. Wybełkotałam coś co miało być pożegnaniem i odłożyłam słuchawkę. Miałam ochotę skakać po ścianach.
-Kinga!- usłyszałam głos z kuchni.
-Tak, mamo?!
-Jeżeli chcesz żebym przygotowała imprezę, to chodź tu i mi pomóż.
-Okay!- nie wspominałam jeszcze, że zabawa odbędzie się u mnie w domu. Przyjdzie kilkunastu znajomych, a rodzice gdzieś wybywają.
***
Impreza trwa już trzy godziny. Wszyscy bawią się świetnie, alkoholu też nie brakuje. Po północy rozległ się dzwonek do drzwi. Chwiejnym krokiem poszłam otworzyć.
-Dobry wieczór! Młodszy aspirant Kowalski się kłania. Dostaliśmy zgłoszenie o bójce, czy to prawda?- facet wyrzucił z siebie potok słów, po czym zamilkł czekając na moją odpowiedź.
-To musiała być jakaś pomyłka.- rzekłam po chwili namysłu.- Tu nie było żadnej bójki.
-Dobrze, zostaliśmy też poinformowani o wrzaskach i głośniej muzyce.
-Z muzyką się zgadzam, ale o wrzaskach nic mi nie wiadomo.
-A co jest powodem muzyki, jeśli można wiedzieć?
-Moja osiemnastka.- odpowiedziałam krótko, posyłając mu mój najpiękniejszy uwodzicielski uśmiech, mając nadzieję, że da mi spokój.
-W takim razie nie przeszkadzam i życzę dobrej zabawy. Dobranoc!
-Dobranoc!- odparłam i wróciłam do zabawy.
Rano znów rozległ się dzwonek do drzwi.
-Dobry! Polecony dla pani.- powiedział listonosz.
-Dobry. Gdzie podpisać?
-Tutaj.- podsunął mi papier pod nos, po czym podał list.
W środku znalazłam wezwanie na komisariat...
--------------------------------------------------------------------
Cześć, cześć, cześć! Witam po długiej przerwie. Mam nadzieję, że historyjka się spodobała, i że czekacie na drugą część, która pojawi się wkrótce.
Buziaki! Mrs. Hooly.

czwartek, 14 marca 2013

Umc umc umc TOSTY umc umc ~ Mrs. Armie


 Martyna długo zastanawiała się. Czy Herbert ją kocha, czy tylko udaje? Nie była pewna jego uczuć do niej, wiedziała jednak, że kocha go prawdziwie choćby nie wiem co. Planowała już nawet swoją przyszłość u jego boku. Ale to na razie nie ważne. Musi coś zjeść. Była sama w domu, ale nie urządziła imprezy tak jak by to zrobiły jej koleżanki. Ona obiecała rodzicom, że nic nie zrobi. A Martyna zawsze dotrzymywała słowa. Tak więc niespiesznie zeszła do kuchni. Było dość ciemno, październikowe wieczory do najjaśniejszych nie należą. Jednak dziewczyna postanowiła nie zapalać światła. Przecież otwarta lodówka jej wystarczy. Szybko wyjęła kromkę chleba z chlebaka i ser z lodówki. Szybki, skromny tost. już miała zabrać się za konsumpcję gdy usłyszała kroki. Odłożyła tosta na talerz i odwróciła się. Obeszła całą kuchnię. Nic. No trudno, pomyślała, zdawało mi się. Kiedy jednak w ciemnościach wróciła do kuchennego blatu okazało się, że jej pseudo kolacja zniknęła. WTF?! Wtem rozległo się głośne chrupanie. Zlękniona dziewczyna odwróciła się i zamarła z przerażenia. Oto przed nią stała dwumetrowa kromka chleba. I jadła jej tosta.
 - Ty gnido! To moja kolacja! - zawyła Martyna.
 - Tak? - zapytała kromka - Skoro nie wolno mi jeść twojego tosta, to zjem ciebie!
 - NIEEEE...!
 Rozległ się krzyk a zaraz po nim dźwięk przypominający rozrywanie pieczonego chleba na pół. Potwór pożarł dziewczynę...
 Następnego dnia rodzice nie znaleźli swojej córki w domu. Policja przeszukała całe miasto, jednak słuch po niej zaginął. Ostateczna wersja brzmiała : ucieczka. Nikt nie przypuszczał w jakim są błędzie. Krwiożerczy tost planował już kolejne zbrodnie...

Ot taka historyjka, bo mnie tu dawno nie było :3

piątek, 1 marca 2013

Fan Page Na Facebooku~ Mrs. Hooly

No siema, kochani. Dzisiaj znów bez historyjki, ale cóż. Wena nie wybiera, że tak powiem. Chciałam tylko powiedzieć, że założyłam z Armie fan page. Liczymy na duuużo lajków. Wbijajcie misiaki!
 https://www.facebook.com/pages/Historyjki-przywanie-przez-wiatr/282931728503606